Zapis wydarzeń i związanych z nimi myśli dotyczących kwestii jednakowo banalnych co skomplikowanych, na równi oczywistych i problematycznych, tyleż szlachetnych co niewdzięcznych oraz sprawiających wiele satysfakcji i rozgoryczenia. Co stanie się, gdy zechcemy stanąć w obronie najbardziej bezbronnych, nie mając żadnej gwarancji, że dzieje się im krzywda, a tylko tak może nam się wydawać? Kto i ile zyskuje, a co traci?
"Nie ma dzieci - są ludzie"- to kwintesencja mojego sposobu
rozumienia istnienia najmłodszych uczestników życia społecznego zwanych homo
sapiens.Dyskusje na temat
początku człowieka, zarówno jako indywidualnej jednostki jak i gatunku, są do
dziś nierozstrzygnięte. Jedno nie ulega wątpliwości: w wyniku wspólnych
uzgodnień ludzkości ludźmi jesteśmy i zaczynamy nimi być co najmniej w momencie
narodzin. Moment ten wyznacza w życiu każdego człowieka początek odbierania
bodźców ze wspólnej wszystkim ludziom przestrzeni i jest umownym punktem, w którym
tworzą się pierwsze karty życiorysu. Od tej pory, każdemu człowiekowi aż do
śmierci - bez względu na to kiedy i w jakich okolicznościach obróci
go na powrót w proch - należy się wolność, szacunek i godność, co zapisane
zostało wPowszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Mam wewnętrzne, bardzo głębokie
przekonanie, że kierując się tymi wartościami w relacjach ze wszystkimi ludźmi,
w tym z tymi najmłodszymi zwanymidziećmi,realizuję swoje własne
człowieczeństwo i przyczyniam się do kolejnego uśmiechu, tak
charakterystycznego człowiekowi wyrażającemu szczęście, a szczególnie pięknego
na twarzy dziecka. Jednak rzeczywistość społeczna, to nie nasze przekonania i
dlatego są one wystawiane często na trudną próbę realności
świata zewnętrznego. Blog ten, to próba opisu moich zmagań z kwestią
zasadności interwencji jaką podjąłem w związku z prawdopodobnym naruszaniem
praw dziecka w programie telewizyjnym "Idealna niania". Moim zamiarem jest postrzeganie i
opisywanie wszystkich stanów emocjonalnych jakie towarzyszą mi od pierwszej
decyzji o interwencji. Będę zadawał też wiele pytań, gdyż na tym właśnie polegają moje rozterki związane z tą sprawą, że nie znam na nie odpowiedzi. Jestem świadom, że nie uda mi się uniknąć oceniającego
języka w stosunku do decyzji i zachowań innych ludzi. I chociaż ze wszech miar
będę starał się unikać takich ocen dotyczących kogokolwiek, byłbym niepoprawnym
marzycielem gdybym uważał, że wszyscy czytający odbiorą moje komentarze jako
neutralne. Dlatego każdej osobie, która mogłaby się poczuć dotknięta treściami
zamieszczonymi na tychże stronach pragnę przypomnieć, że przebywanie tu jest
dobrowolne. Opis wydarzeń w kolejności chronologicznej znajdzie czytelnik w zakładce "Akcja krok po kroku". Jasną czcionką opisuję tam fakty, zaistniałe w przestrzeni społecznej. Czcionką pomarańczową pozwoliłem sobie na zapis mych emocji, dywagacji i komentarzy.